Spędziłem miesiąc w Energylandii. Część 2 – “Pracownicy”

Autor: Mateusz Miciński |

W 2022 roku odwiedziłem Energylandię dokładnie 33 razy, a do tego doliczyć trzeba jeszcze kilka wypadów w 2021. Były tygodnie, kiedy w parku w Zatorze bawiłem się nawet dwa razy w tygodniu, ale były także 2-3 tygodniowe przerwy. Moim celem było dokładne poznanie całego parku, każdej atrakcji i zaliczenie wszystkich na różne sposoby. Cel udało mi się osiągnąć, a przy tym zyskałem sporo doświadczenia i wiedzy na temat największego w Polsce parku rozrywki.

Z tego powodu postanowiłem stworzyć serię wpisów pod tytułem “Spędziłem miesiąc w Energylandii“. Część pierwsza porusza moje doświadczenia związane z ludźmi, których spotkać możemy podczas zabawy w Energylandii. Tym razem przyglądam się pracy osób, których spotkać możemy na atrakcjach, salonach gier, punktach gastronomicznych, w kasach, czy nawet zwyczajnych toaletach. Zapraszam do lektury.

Część 2 – “Pracownicy” – “Spędziłem miesiąc w Energylandii”

Czym byłby dobrze funkcjonujący park rozrywki bez pracowników? A tych Energylandia w wysokim sezonie zatrudnia blisko 2000, a na stałe ma około 350 pracowników. Od parkingowych, kasjerek, ochroniarzy, po kucharzy, sprzątaczki, mechaników, ogrodników, elektryków, artystów, ratowników oraz operatorów i obsługujących atrakcje. Na nich wszystkich spoczywa ważne zadanie: zadowolić wszystkich odwiedzających, tak dobrze, aby wyszli z Energylandii z bananem na twarzy. Czy faktycznie tak jest?

Średnia wieku to zapewne 20+

W Energylandii większość pracowników, których spotykamy to pracownicy sezonowi. Zatrudniani na wakacje do obsługi atrakcji, punktów gastro, sklepów i gier. Rok później już większości z nich nie ma, bo albo praca im nie przypadła do gustów, albo szukali łatwego zarobku podczas studiów. Z tego też powodu w dużej mierze wśród pracowników spotkać można osoby, które dopiero weszły w dorosłość. Pracy w Energylandii na powyższych stanowiskach raczej nie można traktować jako stałej kariery, ponieważ park nie jest czynny przez cały rok, a poza wakacjami wiele sklepów, punktów małej gastronomii, strefa basenowa i atrakcje wodne są zwyczajnie nieczynne i tak duża obsada nie jest potrzebna.

Jednak jest wiele stanowisk, które zapewne mogą liczyć na zatrudnienie całoroczne. Wśród nich można znaleźć pracowników biurowych, mechaników, elektryków, czy głównych operatorów.

Obsługa atrakcji Jungle Adventure
Obsługa atrakcji Jungle Adventure

Odpowiedzialność a zaufanie?

Operatorzy i pracownicy na atrakcjach obarczeni są dużą odpowiedzialnością. W końcu to oni ostatecznie odpowiadają za zapięcie nas i uruchomienie atrakcji. Za podjęcie decyzji, czy dana osoba spełnia limity i czy osoby o większych rozmiarach są należycie zabezpieczeni. Mygościemusimy nie tylko zaufać urządzeniu, mechanikom, konserwatorom, czy producentowi, ale przede wszystkim także pracownikom atrakcji.

Niska średnia wieku operatorów często w tym nie pomaga. Spotkałem się z opiniami gości, którzy zwyczajnie mówili, że “ja nie ufam gówniarzom, czy to jest dobrze zapięte“. Oczywiście musimy mieć na uwadze, że pracownicy przechodzą odpowiednie szkolenia, a na początku swojej kariery pracują pod okiem bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek. Gdy już sami odpowiadają za poprawne zabezpieczenie pasażerów i uruchomienie urządzenia, to w razie nieprawidłowości wynikających z ich błędów, będą odpowiadać przed wymiarem sprawiedliwości.

Obsługa Hyperiona
Obsługa Hyperiona

Z tego też powodu nie kłóćmy się z obsługą, gdy ta uzna, że my lub nasze pociechy nie mogą skorzystać z konkretnej atrakcji. Kilka razy spotkałem się z gośćmi, którzy wykłócali się z operatorem, że biorą swoje dziecko na rollercoaster na własną odpowiedzialność, że brakujący 1 cm nie jest problemem itd. Na szczęście obsługa ostatecznie wypraszała kłótliwych rodziców z dzieckiem. I bardzo słusznie! Argumentując, że gdy coś się dziecku stanie, to nie ma, że na odpowiedzialność rodzica. To operator pójdzie siedzieć za narażenie zdrowia i życia osoby, która nie spełniała wymogów atrakcji.

Dzięki takiej postawie pracowników atrakcji mam do nich duże zaufanie i nie mam podstaw ku temu, aby tego zaufania nie mieć.

Regulamin Zadry
Regulamin Zadry

Artyści i ratownicy

Nie bez powodu wrzucam do jednego wora artystów i ratowników wodnych. Ci pierwsi umilają nam czas podczas animacji, występują w teatrach, czy straszą nas w domach strachu jesienią. Przewodzą paradom na zamknięcie parku i w przebraniach maskotek przybijają piątki z dziećmi. Energuś, Leoś czy Bartuś noszą grube stroje, które zapewne nie należą do najwygodniejszych. Z kolei w upalne dni wysoka temperatura na pewno doskwiera im pod osłoną stroju maskotki. Jednak zawsze widać, że okazują oni dużą cierpliwość i przemiłą interakcję z dzieciakami.

Artyści w Energylandii
Artyści w Energylandii

Odnoszę wrażenie, że spora część występów w teatrach, w których występują artyści, akrobaci i iluzjoniści układana jest pod podobny schemat. Brakuje mi w nich większej różnorodności, a zarazem mniejszej powtarzalności tych samych elementów. Z kolei nieakrobatyczne występy stworzone są wyłącznie dla małych dzieci. Te już ciut starsze, jak i dorośli mogą po kilku minutach się nudzić. Dwa słowa należą się także artystom w domach strachów. Ich zaangażowanie w każdym z domów jest niemal identyczne. Brakuje mi w nich większej różnorodności w sposobach interakcji z gośćmi. Gdyby dopracować te elementy, byłoby idealnie.

Występ artystów w Energylandii
Występ artystów w Energylandii

Ratowników spotkać możemy przede wszystkim w strefach basenowych, ale także na atrakcjach Jungle Adventure, Atlantis, Toffifee Kopalnia Złota i Anaconda. Pilnują oni gości siedzących między innymi w pontonach. Jeżeli niesforny gość postanowi wstać bądź przesiadać się podczas spływu, na pewno zostanie ukarany dźwiękiem głośnego gwizdka. Nie oszukujmy ratowników i nie wstawajmy w miejscach, gdzie wydaje nam się, że nas nie widać. Ci pracownicy po kilka godzin nie raz w upalne dni cierpliwie obserwują każdy spływ tylko po to, aby zapewnić nam bezpieczeństwo wodnej zabawy.

Water Park w Energylandii
Water Park w Energylandii

Kocham parkingowych…

W Energylandii są dwie grupy pracowników, których darzę największą sympatią i uznaniem. Myślę, że wiele osób ich nie zauważa i nie docenia ich pracy. Pierwszą z tych grup są parkingowi. Szczególnie latem krzątają się po parkingu i robią wszystko, aby jak najszybciej, najbezpieczniej i najlepiej upakować samochody na parkingu. Spotkać ich możemy nawet przy rondzie koło McDonald’s, a potem przy wjeździe na parking i co kilkadziesiąt metrów. Ta grupa osób prowadzi nas niemal za rączkę do najbliższego wolnego miejsca parkingowego. Na sam koniec pomagając poprawnie ustawić samochód.

Parking w Energylandii
Parking w Energylandii

Nie inaczej jest podczas wyjazdu z parku w Zatorze. Przy dużym ruchu pracownicy usprawniają dojazd do bramek wyjazdowych, a kolejni pomagają w skanowaniu biletów parkingowych. Pracownicy życzą nam na pożegnanie wszystkiego dobrego i mówią “Do zobaczenia“. Zdarzają się śmieszkowie, którzy umilają czas zarówno sobie, jak i gościom, na przykład strzelając do nas z czytnika kodów kreskowych.

… i sprzątaczki

Drugą grupą są pracownicy odpowiedzialni za utrzymanie porządku w parku, toaletach i innych miejscach Energylandii. W tej grupie można spotkać sporą reprezentację pań z Ukrainy, ale większość z nich jest bardzo pomocna. Zawsze wchodząc do toalety i widząc sprzątaczkę kłaniam się jej i w zamian otrzymuję to samo. To zapewne dla nich miłe i pokazuje, że dostrzegamy ich wkład w komfort zabawy w Energylandii.

Siedząc w strefach restauracyjnych bądź zwyczajnie na ławce, poobserwujcie ekipę odpowiadającą za porządek. Łatwo wtedy dostrzec, że sprzątaczki odpowiadają nie tylko za czystość w toaletach i zbieranie najdrobniejszych śmieci z chodników, ale nawet po lekkich opadach deszczu wycierają do sucha ławki i kosze na śmieci.

Uwaga! Segway jedzie!

W Energylandii spotkać możemy się z pracownikami, którzy nieco mniej przypadną nam do gustu. Osobiście przeszkadzają mi pracownicy poruszający się pomiędzy różnymi punktami parku na elektrycznych pojazdach typu Segway. Z tego, co mi wiadomo są to kierownicy i przełożeni pracowników pracujących w gastronomii, sklepach i na atrakcjach. Niekiedy rozpędzają swoje pojazdy do naprawdę dużych prędkości i slalomem omijają gości i biegające dzieci. Najmniej bezpiecznie jest w tunelu łączącym starą część parku ze Smoczym Grodem. Na szczęście nigdy nie byłem świadkiem potrącenia gościa czy, co gorsza, dziecka, jednak uważam, że powinni poruszać się wolniej lub powinny powstać drogi i tunel dedykowany tylko pracownikom.

Fochy też się zdarzają

Każdy ma swoje gorsze i lepsze dni. W Energylandii muszę przyznać, że naprawdę większość pracowników stara się zawsze do nas uśmiechać i okazywać kulturę. Jednakże zdarzają się grymaśne pracownice, które na “Dzień dobry” nie odpowiadają nic, albo ich wyraz twarzy zniechęca do zakupów w sklepie czy przejażdżki na atrakcji.

Zwykle tłumaczę to sobie długim czasem pracy, hałasem, upałem, czy rygorystycznym systemem pracy. Mimo wszystko bywam w Energylandii również w okresie małego natężenia gości. Także wtedy można spotkać dziewczyny z fochem na twarzy.

Można prosić szybciej?

Spore obiekcje mam do pracowników niektórych punktów gastronomicznych. W wakacje do złożenia zamówienia na posiłek potrafią tworzyć się naprawdę długie kolejki. Skutkuje to oczekiwaniem na jedzenie nawet wynoszącym kilkadziesiąt minut. Jednakże wiosną, jesienią czy zimą nie ma kolejek do gastro. Owszem, pracowników jest wtedy mniej, ale dzięki temu, że przed okienkiem nie tworzy się tłok, można na spokojnie poobserwować pracę osób w punktach gastronomicznych. Niestety kilka razy zdarzyło mi się zaobserwować dużą opieszałość w przyjmowaniu zamówienia i jego przygotowywaniu.

Pizzeria w Energylandii
Pizzeria w Energylandii

Jednego razu oczekiwałem na złożenie zamówienie w kolejce długiej tylko na 4 osoby. Zamawiałem kubełek z elementami z kurczaka. Osoby przede mną składały podobne zamówienia. W punkcie pracowały w tym momencie 2 osoby przy okienku. Niestety obsłużenie tych 4 osób zajęło bagatela 30 minut plus około 15 minut na wydanie mojego zamówienia. Tym bardziej jestem zdziwiony, że zamawiany kurczak był gotowy i oczekiwał na podajnikach.

Długi czas przyjmowania zamówień w mojej ocenie wynikał między innymi z opieszałości, ale duży wpływ na to miała bariera językowa. Obie panie pochodziły z Ukrainy, a znajomość języka polskiego była przeciętna. Z tego też powodu, gdy klient nie miał cierpliwości, to złożenie zamówienia komplikowało się, ponieważ panie nie rozumiały każdej jego wypowiedzi. Dzięki temu, że stałem w kolejce i przysłuchałem się, to wiedziałem, aby mówić do pań wolno, wyraźnie i najprostszymi słowami.

Znienawidzone “dziurki

W Internecie można spotkać wiele opinii pracowników Energylandii. Duża część tych opinii niestety jest nieprzychylna parkowi. Skarżą się na długi czas pracy latem, problemy z otrzymaniem urlopu i duży rygor. Największą uwagę zwróciłem na system kary polegający na otrzymywaniu “dziurki”, za którą z pensji odejmowana jest kwota 100 zł. Rzekome dziurki otrzymać można za wiele rzeczy: za spojrzenie w telefon, za nieukrywanie się na przerwie, za siedzenie w trakcie pracy, a podczas pandemii za niezasłonięty nos.

O dziurkach wspomina wielu pracowników niezadowolonych z pracy w Energylandii. Wspominają nawet tak absurdalne sytuacje, jak spożywanie posiłków podczas przerwy na podłodze, kara za posiadanie telefonu w kieszeni, czy nawet kara za zejście do toalety pracownicy podczas menstruacji.

Jeżeli wszystkie powyższe opinie są prawdziwe i osoby te nie wyolbrzymiają warunków zatrudnienia w Energylandii, to faktycznie nie dziwię się pracownikom, którzy czasem siedzą z fochem, czy nie spieszą się z wydawaniem posiłków.

Pracowniku — dziękuję!

Gdyby nie setki pracowników zatrudnionych w Energylandii, to park by nie istniał. Ich zaangażowanie i wkład w obsługę parku powodują, że my — goście — tak dobrze możemy się w nim czuć i bawić. Jesteśmy bezpieczni na atrakcjach, mamy czyste chodniki, toalety i ławki, a w restauracjach zjemy stosunkowo dobre posiłki. Jeśli pracujesz w Energylandii, to z tego miejsca mówię Ci zwyczajne “Dziękuję!“. To dzięki Tobie tak bardzo lubię spędzać czas w parku w Zatorze. Szczególnie pozdrawiam panią operatorkę z atrakcji Air Show, która ma świetne podejście do dzieci, a i z rodzicami zamieni miłe słowo.

Artyści w Halloween Time
Artyści w Halloween Time