Czy w Energylandii ktoś zginął? Wypadki w parku Energylandia

Autor: Mateusz Miciński |

Wypadki w Energylandii

Nie będę ukrywał, ale tak, w Energylandii miały miejsce dwa poważne wypadki z udziałem rollercoasterów Hyperion oraz RMF Dragon, z czego jeden śmiertelny. Oczywiście poza tymi dwoma poważnymi wydarzeniami, miały miejsce inne groźne sytuacje (niezwiązane bezpośrednio z atrakcjami), a ponadto w sieci pojawiają się często różne opinie, plotki i niepotwierdzone opisy niebezpiecznych sytuacji. Postaram się o wszystkim szczegółowo napisać, ale zaczniemy od tego, czy w Energylandii ktoś zginął i jakie wypadki miały miejsce w parku Energylandia.

Czy w Energylandii ktoś zginął? Tak, był jeden śmiertelny wypadek

Wiele osób pyta: ile osób zginęło w Energylandii? Od razu odpowiadam, że tylko (albo aż) jedna. I nie był to gość parku, a serwisant. Zdarzenie miało miejsce 16 sierpnia 2018 roku około 20:30, tuż przed zamknięciem parku. Jeden z serwisantów odpowiedzialnych za rollercoaster Hyperion wszedł na teren zamknięty pod torem kolejki. Niestety kolejka z ogromnym impetem uderzyła 37-letniego pracownika. Mimo szybkiej reakcji ratowników medycznych i reanimacji nie udało się uratować pracownika.

Rollercoaster Hyperion z lotu ptaka
Rollercoaster Hyperion z lotu ptaka

Z informacji, jakie znalazłem, pracownik udał się na teren zamknięty celem znalezienie telefonu komórkowego jednego z gości, który wcześniej jechał na Hyperionie. Nie potrafię jednak zrozumieć, jakim cudem serwisant nie słyszał przejeżdżającego rollercoastera? A jeśli nawet słyszał, dlaczego przebywał w tym miejscu, albo chociaż nie zachował należytego odstępu.

Po śledztwie prokuratury i kontroli Państwowej Inspekcji Pracy śledztwo umorzono. Nie znaleziono żadnego potwierdzenia, że za śmierć 37-latka odpowiadają osoby trzecie, które nie przestrzegały zasad bezpieczeństwa. Ustalono, że śmierć pracownika to wynik jego samowolnego wejścia i złamania wszystkich obowiązujących przepisów w Energylandii.

Hyperion
Hyperion

Dodam od siebie jeszcze, o czym także piszę w innych wpisach, że całkowicie zakazane jest wchodzenie na duże atrakcje, z jakimikolwiek przedmiotami w kieszeniach. Tu nie chodzi tylko o to, że telefon nam wypadnie. Wypadający przedmiot może z dużą prędkością uderzyć osoby jadąc w kolejnym rzędzie i spowodować poważne obrażenia. Korzystaj z szafek depozytowych, to niewiele kosztuje i jest łatwe oraz wygodne w obsłudze.

Poważny wypadek na Dragonie w Energylandii

27 maja 2015 roku miał miejsce inny poważny wypadek w Energylandii, na szczęście bez śmiertelnych ofiar. Jeden z ogrodników wszedł na teren zamknięty pod rollercoasterem RMF Dragon. Około 8:30 rano, podczas gdy park pozostawał zamknięty, 35-letni obywatel Ukrainy udał się na zamknięty teren wokół rollercoastera Dragon. Ten z kolei wykonywał swój przejazd testowy. Podobnie jak w sytuacji z Hyperionem, pracownik został uderzony przez rozpędzoną kolejkę. Ogrodnik doznał poważnych obrażeń ciała i został przetransportowany helikopterem do jednego z krakowskich szpitali. Okazało się, że pracownik z Ukrainy doznał jedynie złamania żeber i ręki, a jego stan jest stabilny. Informacje, jakie przekazała później Energylandia mówiły, że pracownik przeskoczył ogrodzenie i wtargnął na teren budowy rollercoastera Dragon.

RMF Dragon
RMF Dragon

Tutaj także nie potrafię zrozumieć, dlaczego pracownik nie zachował ostrożności i nie słyszał przejazdu kolejki. Obie te sytuacje pokazują, że mimo ogrodzenia terenu, złożonych procedur bezpieczeństwa, kontroli i szkoleń pracowników, dochodzi do takich sytuacji, których można było uniknąć, gdyby w tych ludziach włączył się zdrowy rozsądek.

Inne potencjalnie niebezpieczne sytuacje w Energylandii

W sieci można znaleźć stosunkowo sporo różnych relacji gości opisujących potencjalnie niebezpieczne incydenty. Jednym z ostatnich, o których pisały także większe media było zasłabnięcie 18-latki. Sytuacja miała miejsce w wakacje w 2021 roku. W godzinach popołudniowych mocnych upałów nie wytrzymała oczekująca na skorzystanie z jednego z rollercoasterów 18-latka. Stojąc w długiej kolejce w silnym upale osunęła się na ziemię i straciła przytomność. Dziewczynie natychmiast udzielono pierwszej pomocy i wezwano śmigłowiec LPR, który przetransportował ją do chrzanowskiego szpitala.

Kolejka do Hyperiona
Kolejka do Hyperiona

Wiele innych opisów sytuacji można znaleźć także na portalach społecznościowych, czy nawet wśród opinii w mapach Google. Jeżeli na nie natrafisz, nie przywiązuj do nich większej uwagi. Wiele opisów nie przedstawia realnego zagrożenia, okoliczności, czy zakończenia. Przez co ciężko ocenić powagę sytuacji.

Na Zadrze puściło całkowicie zabezpieczenie

Zwróciłem jednak większą uwagę na jeden z ostatnich negatywnych komentarzy. Cytuję:

[…] córce na Zadrze puściło całkowicie zabezpieczenie, gdyby nie reakcja mojej siostry, która krzykiem zatrzymała start kolejki dziecka już by nie było… a niby bezpiecznie, guzik prawda, coś zawiniło albo elektronika, albo obsługa, która odpowiedzialna jest za prawidłowe zamknięcie zabezpieczeń.

Źródło: opinie Google

Przyznam szczerze, że jestem zaskoczony, że taka sytuacja w ogóle mogłaby mieć miejsce. Zakładając, że codziennie Zadra zalicza około 120-150 przejazdów i za każdym razem jadą 24 osoby, codziennie daje nam około 3000 osób. Uproszczając obliczenia od premiery Zadry przejechał się nią jakiś 1 milion gości. Jestem pewien, że większość osób nie sprawdza samodzielnie, czy zabezpieczenie prawidłowo trzyma. Co więcej, akurat na Zadrze zabezpieczenia są wyjątkowe, bowiem same nie odpuszczają. Tylko używając swojej siły, stosunkowo sporej, jesteśmy w stanie je otworzyć po zakończonym przejeździe.

Wagoniki rollercoastera Zadra
Wagoniki rollercoastera Zadra

Jeżeli tak jedna dziewczynka z miliona gości postanowiła mocno pchnąć zabezpieczenie zaraz po opuszczeniu stacji i akurat tylko jej się otworzyło, to bez wątpienia jest to sytuacja niesamowita, wyjątkowa i chyba mniej prawdopodobna, niż wygranie w lotto.

Nie chcę oceniać tej sytuacji, bowiem media, jak i sama Energylandia w tej kwestii milczą, a sama zainteresowana nie opisała bardziej szczegółowo co wydarzyło się później, czy puściło główne zabezpieczenie, a może tylko pas.

Jaką rolę pełni pas na atrakcjach?

Obiektywnie patrząc, oceniam, że rozpiął się jedynie sam pas. Wydaje mi się to tym bardziej możliwe, że klamra pasa jest dociskana przez zabezpieczenie. A jeśli pas nie został do końca mocno wpięty, to na klamrze mogło puścić. Opinii o odpinających się pasach można znaleźć w sieci więcej. Jedna z nich mówi o odpinającym się pasie na Hyperionie. Autorka opinii zadeklarowała, że tej sytuacji tak nie pozostawi i zgłosi w odpowiednie miejsca. Media jednak milczą w tej kwestii.

Zabezpieczenia na Hyperionie
Zabezpieczenia na Hyperionie, poniżej fotela widać zwisający pas

Nie chcę opiniować tych incydentów. Dodam jedynie od siebie w kontekście samych pasów, że są one jedynie zabezpieczeniem psychologicznym, co nawet potwierdza jeden z mechaników Energylandii. Nie pełnią praktycznie żadnej roli. Jeżeli główne zabezpieczenie puści, to się uniesie i zablokuje w wyższym punkcie na pasie. To nie wiele nam pomoże, jeżeli akurat będziemy doznawać ujemnego przeciążenia. Dlatego też zabezpieczenia główne muszą być bezawaryjne.

Gorąco zachęcam do zapoznania się z artykułem Czy atrakcje w Energylandii są bezpieczne?