10 rzeczy, których brakuje mi w Energylandii

Energylandia to bez wątpienia najlepszy park rozrywki w Polsce. Największy, z największą liczbą atrakcji, z topowymi rollercoasterami, a także z największym odkrytym parkiem wodnym. Mało tego, jakość atrakcji, parku, czystość, a nawet oferta gastronomiczna stoją na wysokim europejskim poziomie. Niestety jednak są obszary, w których można jeszcze coś poprawić bądź czegoś brakuje. W tym wpisie przedstawię Wam 10 rzeczy, których mnie osobiście brakuje w Energylandii.

1. Więcej zieleni, drzew i piaszczystych plaż

Problemem obecnych czasów jest wszechobecna betonoza. Wycinanie i likwidowanie zieleni widać w dużej mierze w centrach miast. W zamian za zielone place kładzie się tony betonu. W Energylandii także jest sporo miejsc, które w mojej ocenie można było zaprojektować nieco inaczej. Zwiększyć masę roślinną kosztem betonu.

Wejście do Aqualantis brakuje w energylandii
Wejście do Aqualantis

Problem ten najlepiej widać w okolicy rollercoastera Formuła, w całej strefie Aqualantis, a także Sweet Valley. Szerokie, długie ścieżki z kostki betonowej, a na dodatek wiele betonowych budynków. To wszystko w upalne dni nagrzewa się tak mocno, że zwyczajnie nie ma gdzie schronić się w cieniu.

Formuła i restauracja Formuła brakuje w energylandii
Formuła i restauracja Formuła

Nie wszędzie jest tak źle. Jest kilka miejsc w Energylandii, gdzie udało się wkomponować zieleń. Bardzo klimatycznie jest w Wiosce Szwajcarskiej, dostatecznie dobrze także w Wiosce Wikingów i Bajkolandii. Smoczy Gród także świetnie się prezentuje. Znajdziemy w nim zarówno dużą liczbę niskiej roślinności, drzewa jak i spore połacie trawy. Jednak kierując się w stronę Aqualantis liczba roślinności zmniejsza się, aż trafiamy na wielkie betonowe pole. Podobnie jest w okolicy rollercoastera Speed, atrakcji Jungle Adventure, Viking Ride oraz Extreme Show. Dużo betonowych chodników, murów i niezbyt okazałych budynków.

Smoczy Gród widziany z Wonder Wheel
Smoczy Gród widziany z Wonder Wheel

Zwiększenie roślinności poprawiłoby przede wszystkim obieg wody. Dałoby schronienie w upalne dni, a także sprawiło, że strefy byłyby bardziej przytulne, bardziej zielone i przyjemniejsze podczas odpoczynku.

Więcej piaszczystych plaż i trawników w Water Parku

Podobnie jak w niektórych strefach, także w Water Parku w mojej ocenie przesadzono z betonem. Praktycznie wszędzie w okolicach basenów i atrakcji wodnych mamy szerokie trakty wyłożone kostką i płytami betonowymi. Zieleni jest jak na lekarstwo, a tak która jest, znajduje się pod leżakami. W związku z tym jej jakość pozostawia już wiele do życzenia. Brakuje piaszczystych plaż, trawników i drzew, które dałyby nieco cienia i poprawiły ogólny wizerunek całej wodnej strefy. Zdaję sobie sprawę, że nie ma co liczyć na prawdziwe palmy. Jednakże mamy sporo gatunków drzew, które świetnie sprawdziłyby się w wodnej strefie.

Big Milk Water Park brakuje w energylandii
Big Milk Water Park

2. Bawialnie/poczekalnie i place zabaw

Ciężko oczekiwać, aby Energylandia musiała stawiać duże place zabaw, czy kryte bawialnie. W końcu cały park rozrywki to taki ogromny plac zabaw z dużymi karuzelami i atrakcjami. Mimo wszystko kryte bawialnie byłyby idealne podczas opadów deszczu, zimą, aby się trochę ogrzać, a dziecko się nie nudziło. Na dodatek idealnym rozwiązaniem byłyby bawialnie w Smoczym Grodzie i druga w pobliżu Hyperiona, tak aby rodzic mógł spokojnie udać się na ekstremalną przejażdżkę, a dziecko poniżej 140 cm wzrostu mogło pozostać pod opieką na zamkniętym i krytym placu zabaw.

Plac zabaw w Smoczym Grodzie
Plac zabaw w Smoczym Grodzie

Druga kwestia dotyczy klasycznych placów zabaw. Niewiele ich na terenie Energylandii. Jeden znajdziemy po wejściu do Smoczego Grodu, inny bardzo mały i skromny pomiędzy Atlanis a Splash Battle. Mamy jeszcze wodny plac zabaw w Aqualantis przed wejściem na rollercoaster Ekipa Light Explorers. Zwykle te osiedlowe place zabaw są zdecydowanie większe, oferują różnorodne urządzenia i atrakcje, a zarazem pomieszczą więcej dzieci. W Energylandii jeden lub dwa takie place zabaw także zapewniłyby odpoczynek od stania w kolejkach do atrakcji, wybieganie dzieci, czy też miejsce, gdzie jeden rodzic mógłby poczekać z dziećmi, gdy drugi korzysta z ekstremalnych atrakcji.

Wodny plac zabaw w Aqualantis
Wodny plac zabaw w Aqualantis

3. Kraniki z darmową wodą pitną

Bez wątpienia strzałem w dziesiątkę byłoby wprowadzenie ogólnodostępnych i darmowych kraników z zimną wodą pitną. Owszem, wodę w butelkach zabrać możemy do plecaka, a jej braki możemy uzupełniać zakupując wodę w licznych punktach gastro. Po pierwsze w upalny dzień noszona woda szybko się zagrzeje. Po drugie noszenie kilku butelek dla kilku osób mocno obciąża plecak, a na dodatek ceny półlitrowej wody w sklepach są stosunkowo wysokie.

Automat z napojami w Energylandii
Automat z napojami w Energylandii

W mojej ocenie warto wyjść naprzeciw gościom. W każdej strefie zainstalować po kilka punktów z pitną wodą, którą można byłoby uzupełniać swoje butelki, a także nie nosić jej po całym parku.

4. Drugie przejście do nowych stref

W Energylandii brakuje mi drugiego tunelu prowadzącego do Smoczego Grodu. Obecny tunel w tłoczne dni w mojej ocenie już nie wystarcza. W okolicach restauracji Formuła tworzy się spory tłok, a w tunelu jest zwyczajnie ciasno. Jeżeli do tego doliczymy biegające dzieci pod nogami i przejeżdżających pracowników, to komfort tego przejścia jest co najwyżej średni. Aktualnie tunel prowadzi do dwóch stref: Smoczego Grodu i Aqualantis. Już wkrótce będzie on służył także gościom zmierzającym do Sweet Valley. Uważam, że powinien powstać drugi tunel. Najlepiej w okolicy wejścia na rollercoaster Mayan, albo z tyłu za rollercoasterem Formuła, prowadzący wprost do Sweet Valley w okolice kolejki górskiej Honey Harbour.

Tunel do nowych stref brakuje w energylandii
Tunel do Smoczego Grodu

5. Darmowy parking dla posiadaczy biletów całorocznych

Bardzo miłym ukłonem w stronę gości byłoby wprowadzenie darmowego parkowania dla osób posiadających całoroczny bilet. Takie rozwiązanie wprowadziła Legendia, dzięki czemu gdy często odwiedzamy park, nie musimy za każdym razem ponosić dodatkowego kosztu.

Osobiście byłbym nawet skłonny zapłacić te kilkadziesiąt złotych więcej za bilet całoroczny, a w zamian otrzymać możliwość nielimitowanego bezpłatnego parkowania.

Główny parking brakuje w energylandii
Główny parking przy Energylandii

6. Bardziej czytelne drogowskazy do atrakcji

Nie twierdzę, że tabliczek i drogowskazów w Energylandii jest mało. Uważam jednak, że są one za małe i/lub w złych miejscach. Na dodatek wiele drogowskazów jest w różnych stylach, czcionkach i kolorystykach, przez co ciężko je wypatrzyć. Receptą na niebłądzenie po parku jest skorzystanie z papierowej mapy. Dla osób niemających orientacji w terenie świetnym rozwiązaniem jest darmowa aplikacja na telefon, która poprowadzi nas po parku.

Mapa Energylandii

Mimo wszystko wielokrotnie spotykam się z osobami, które mają problem z trafieniem na RMF Dragon, na Jungle Adventure i Anacondę. Wchodzą schodami do szafek depozytowych, a nie wejściem na Speeda. Błądzą w poszukiwaniu wejścia na Abyssusa, a potem szukają dojścia do szafek depozytowych po Abyssusie. Zdarzają się nawet osoby, które spod Mayana nie potrafią przejść na Smoczy Gród. A już w samym Smoczym Grodzie nie wiedzą gdzie jest zwykłe wejście na Zadrę, a gdzie wejście Fast Pass.

Droga pomiędzy Mayanem a Smoczym Grodem

Uważam, że w Energylandii brakuje dużych i zunifikowanych drogowskazów, które wskażą z każdego głównego traktu drogę na poszczególne atrakcje. Można nawet pomyśleć o ekranach z interaktywną mapą, o wyświetlaczach pokazujących kierunek i czas dojścia do poszczególnych karuzel i rollercoasterów, a nawet o drogowskazach wymalowanych na chodnikach.

Drogowskazy w Smoczym Grodzie
Drogowskazy w Smoczym Grodzie

7. Ławki na ścieżkach do atrakcji

Po kilku godzinach zwiedzania Energylandii, gdy w upalny dzień wylądujemy w kilkudziesięciominutowej kolejce na kolejną atrakcję, nogi zwyczajnie odmawiają posłuszeństwa. W takich miejscach wiele osób postanawia przysiąść na murku, krawężniku, czy zwyczajnie na ziemi. W mojej ocenie tam, gdzie jest na to miejsce powinny zostać zainstalowane długie ławki, tak aby móc choćby na te kilka minut usiąść i odpocząć.

Strefa odpoczynku w Energylandii
Strefa odpoczynku w Energylandii

Według mnie ławki mogłyby pojawić się na dojściu do Zadry, Formuły, Speeda, czy też Aztec Swing. Przy okazji dodam, że w niektórych miejscach brakuje osłon przeciwsłonecznych, bądź zostały zainstalowane jedynie przed samą atrakcją. W połączeniu z brakującą roślinnością, nagrzanym betonem i długą kolejką, to przepis na szybkie przegrzanie się, a nawet udar cieplny.

8. Szafki depozytowe przy niektórych atrakcjach

To, co uwielbiam w Energylandii to mnogość, taniość i łatwość obsługi szafek depozytowych. Szafki zostały zainstalowane praktycznie przed każdą większą atrakcją, a także w strefach ogólnodostępnych. Jest jednak kilka miejsc, w których zwyczajnie mi ich brakuje w Energylandii. Mam tutaj na myśli atrakcje Atlantis oraz Jungle Adventure. W przypadku Atlantis problem jest nieco większy. Jeżeli wejdziemy do pontonu w 4 osoby, to już zwyczajnie nie ma gdzie położyć dwóch plecaków. Owszem, możemy je dać między nogi, ale jest spore ryzyko, że zostaną zalane wodą. Na Jungle Adventure plecaki można umieścić w okrągłym uchwycie na środku pontonu. Jednakże wygodniej byłoby po prostu schować rzeczy osobiste do szafki.

Szafki depozytowe w Water Parku
Szafki depozytowe w Water Parku

W Energylandii brakuje mi także szafek przy Tsunami Drop, Vikingu i Aztec Swing (od 2023 roku przy Vikingu zainstalowano szafki depozytowe). Mimo że rzeczy osobiste zostawić możemy już na samej atrakcji w otwartych półkach, to jednak możliwość skorzystania z szafek przed atrakcją pozwoliłoby przyspieszyć załadunek i rozładunek atrakcji.

Szafki depozytowe przed Zadrą
Szafki depozytowe przed Zadrą

9. Zbiorcza lista atrakcji z czasem oczekiwania

W sezonie w Energylandii potrafią tworzyć się długie kolejki do atrakcji, w których czasem trzeba odczekać nawet godzinę. Istnieją dwa sposoby, aby sprawdzić aktualny czas oczekiwania w kolejkach, tak aby planować co i kiedy będziemy zaliczać. Jedną z metod jest sprawdzenie czasów na ekranach, których rozstawiono kilka na terenie parku. Drugą metodą jest aplikacja Energylandii, w której z dowolnego miejsca możemy sprawdzić czas oczekiwania na niemal każdą atrakcję. Niestety w aplikacji musimy ręcznie przeszukiwać na mapie atrakcje i każdą z osobna klikać, aby poznać czas oczekiwania.

Ekrany z czasem oczekiwania w Aqualantis
Ekrany z czasem oczekiwania w Aqualantis

W mojej ocenie lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie jednej zbiorczej strony www albo tabeli w aplikacji, na której mielibyśmy wypisane nazwy atrakcji (alfabetycznie, albo z podziałem na strefy), a przy nich widoczny byłby czas oczekiwania. Zdecydowanie przyspieszyłoby to odnalezienie potrzebnej nam informacji i zwiększyło komfort korzystania z aplikacji.

Czas oczekiwania na Ekipa Light Explorers
Czas oczekiwania na Ekipa Light Explorers

10. Więcej ekstremalnych atrakcji i rollercoasterów

W Internecie spotkałem się z licznymi opiniami osób, które twierdzą, że w Energylandii brakuje im większej liczby ekstremalnych i topowych atrakcji. W moim odczuciu na wizytę w parku 1-2 razy w roku liczba mocnych atrakcji jest w zupełności wystarczająca. Z kolei sam park rozwija się naprawdę w szybkim tempie. Jednak dla osób takich jak ja, bywających w Zatorze częściej, faktycznie po kilku przejazdach Hyperionem, Zadrą, Abyssusem, Speedem, Mayanem, czy Space Boosterem i Aztec Swing, zaczyna brakować mocnych wrażeń.

Zadra
Zadra

Energylandia reklamuje się jako park dla całych rodzin i stawia także na liczne atrakcje dla najmłodszych. Jednakże w każdej nowej stronie, w której pojawia się kilka nowych atrakcji, zwykle tylko jedną można zaliczyć do ekstremalnych. W Smoczym Grodzie mamy Zadrę, w Aqualantis Abyssusa, w Strefie Ekstremalnej numerem jeden jest Hyperion, a w Sweet Valley nie mamy żadnej mocnej atrakcji.

Hyperion nocą
Hyperion nocą

Zdaję sobie sprawę, że budowanie rok w rok olbrzymich atrakcji za dziesiątki milionów złotych jest niemożliwe, a na kolejne topowe rollercoastery musimy jeszcze poczekać. Jednakże jest szansa, że już w 2023 roku w Energylandii powstanie pierwszy w Polsce tilt coaster.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *