Większość osób zwykle wybiera na rollercoasterach pierwszy rząd, myśląc, że to właśnie tutaj dozna największych przeciążeń i efektów. Wbrew pozorom na wielu atrakcjach warto zająć dalsze rzędy, a nawet ostatni. W tym wpisie przedstawię kilka najciekawszych atrakcji w Energylandii i na ich podstawie opiszę doznania w pierwszym oraz ostatnim rzędzie. W takim razie, który wagonik wybrać? Pierwszy czy ostatni?
Hyperion
Hyperion to jedna z tych atrakcji, na których nieważne gdzie byśmy zasiedli, to i tak doznania będą ekstremalne. W pierwszych 2-3 rzędach gdy osiągniemy szczyt pierwszego spadku, chwilę zawiśniemy prawie pionowo w dół, zanim kolejka ruszy z całą prędkością. Z kolei osoby w ostatnich rzędach w ogóle nie odczują tego oczekiwania. Z ich perspektywy ruszą całym impetem praktycznie od samego szczytu.
Mało tego, w ostatnich rzędach odczuwa się jakby kolejka poruszała się szybciej, a przeciążenia były nieco mocniejsze. Dodam jeszcze, że zwykle w ostatnich rzędach potrafi trochę trząść. To samo uczucie zwykle towarzyszy osobom jadącym na bocznych siedzeniach niezależnie od zajętego rzędu.
Podsumowując, jeśli zależy Ci na niezakłóconych widokach, usiądź w pierwszym rzędzie. Jeżeli chcesz odczuć największe prędkości, zajmij ostatni rząd.
Zadra
Na Zadrze odczucia są bardzo podobne do tych występujących na Hyperionie. W pierwszym wagoniku mamy świetne widoki na tor, a także chwilowe zawiśnięcie całkowicie pionowo po przekroczeniu szczytu pierwszego spadku.
W ostatnim rzędzie zjazd będzie bardziej dynamiczny, a wszystkie efekty odczujemy nieco mocniej i szybciej.
Abyssus
Na rollercoasterach bez klasycznego wyciągu łańcuchowego odczucia są nieco inne. Przy pierwszym i drugim wystrzale, jak i przez większość przejazdu Abyssusem nie ma zbyt dużej różnicy, czy zasiądziemy w pierwszym, czy ostatnim rzędzie.
Sytuacja zmienia się na inwersjach i spadku z najwyższego punktu Abyssusa. Tutaj pojawiają się doznania identyczne do Hyperiona i Zadry. W pierwszym wagoniku inwersje odczujemy płynniej, a zarazem nieco spokojniej. W ostatnim wagoniku będziemy z kolei jakby ciągnięci siłą pędu, przez co mocniej odczujemy prędkość i przeciążenia. Pierwszy wagonik powinny wybrać również wszyscy ci, którym zależy na świetnych widokach, szczególnie przy zjeździe z najwyższego spadku.
Mayan
Mayan to największy odwrócony rollercoaster w Polsce z klasycznym wyciągiem i pierwszym spadkiem z najwyższego szczytu. Z tego też powodu na Mayanie wydawać by się mogło, że najsłabsze doznania będą w pierwszym rzędzie, a najmocniejsze w ostatnim.
Oczywiście faktycznie tak jest, ale w związku z tym, że przejazd kolejką Mayan nie należy do płynnych, to w dalszych rzędach zwyczajnie szarpie i mocno trzęsie. Przejazd w ostatnim wagoniku nie należy do najprzyjemniejszych. Warto więc wybrać jeden z pierwszych rzędów, a dopiero gdy będziemy szukać więcej doznań, przejechać się w ostatnim.
RMF Dragon
Dragon to druga odwrócona kolejka w Energylandii, jak i Polsce. Przejazd nią jest bardzo płynny i komfortowy, dlatego też warto w tym przypadku zastosować zasadę, że jeżeli zależy nam na widokach wybieramy pierwszy rząd, a na większej prędkości to ostatni.
W pierwszym wagoniku przejazd przez pierwszy szczyt stosunkowo się dłuży i prędkość nabierana jest stopniowo, z kolei w ostatnim czuć silne pociągnięcie w dół chwilę przed osiągnięciem szczytu.
Moya Formuła
Na Formule odczucia są niemal identyczne jak na Abyssusie. Nie mamy tutaj klasycznego wyciągu, a jedynie pojedyncze wystrzelenie z napędu elektromagnetycznego. Przez to w pierwszym rzędzie doznamy najlepszych widoków i płynności jazdy, a w ostatnim nieco większe przeciążenia oraz wyższą prędkość na inwersjach.
Formuła posiada stosunkowo krótki tor, niską wysokość i przeciętną prędkość, więc różnica w odczuciach między pierwszym a ostatnim wagonikiem jest niewielka.
Śmiejżelki Energuś, Frida
Te dwa małe rollercoastery dla najmłodszych nie osiągają zawrotnych prędkości ani nie charakteryzują się dużą wysokością. Ponadto próżno na nich szukać inwersji i intensywnych doznań. Mimo wszystko działają na nich te same zasady, co na każdym innym rollercoasterze z klasycznym wyciągiem na najwyższy punkt.
W pierwszym wagoniku prędkość i doznania będą nieco słabsze niż w ostatnim. Szczególnie jest to odczuwalne na Energusiu, gdy kolejka zjeżdża z pierwszego zjazdu. Na Fridzie w moim odczuciu różnice są mniej zauważalne.
Boomerang, Ekipa Light Explorers
Zarówno Boomerang, jak i Light Explorers to dwa podobne do siebie rollercoastery, w których tor jest ślepy. Najpierw jedziemy przodem do końca, a potem tyłem wracamy na stację.
W obu przypadkach warto zająć ostatnie wagoniki, ponieważ wyciągnięci zostaniemy na wyższą wysokość i odczujemy dłużej, a także mocniej pierwszy zjazd. Na powrocie tyłem doznania są zdecydowanie słabsze, ponieważ prędkość powrotu jest dużo niższa.
Speed
Speed to największa i najszybsza wodna kolejka górska na świecie. Przejazd pokonujemy w łodziach, które wyciągane są windą na 50-metrowy szczyt. Następnie zjeżdżamy w dół w kierunku wody z prędkością około 100 km/h. Po przejechaniu wody pokonujemy sekwencję kilku zakrętów i wzniesień, aby docelowo wyhamować w wodzie i zostać mocno ochlapanymi.
W moim odczuciu nie ma większych różnic w doznaniach. Łódki są krótkie, a brak inwersji i innych intensywnych efektów sprawia, że zajęcie pierwszego, jak i ostatniego rzędu nie będzie miało żadnego znaczenia. Inną kwestią jest ochlapanie. I tutaj różnica już jest. Ale o tym, który rząd zająć, aby zostać mniej ochlapanym, przeczytasz we wpisie: Gdzie usiąść na atrakcjach wodnych? Gdzie chlapie mniej?